Już od jakiegoś czasu męczy mnie kryzys osobowości / własnej wartości / wieku średniego. Ciągle brak czasu, a jak czas jest - to brak siły. Wiem wiem, pisałem to już nie raz, ale tym razem doszła do tego gorzka refleksja, a raczej - realistyczne podsumowanie.
Są rzeczy które mogę zrobić, ale są też takie których po prostu nigdy nie zrobię. Czas dać sobie spokój z przekonywaniem siebie i innych o tym, że kiedyś wejdę na wyżyny i będę mógł stawać w pobliżu (może nawet nie konkurować) tych najlepszych, Mistrzów Pędzla, Jeźdźców Wyobraźni. Jestem już na to po prostu za stary (nieważne jak głupio to brzmi) - mam tyle czasu na malowanie ile mam, więcej już mieć nie będę. Mimo że codziennie siadam i maluję, nie jestem w stanie - po całym dniu pracy i wieczornych zabawach z synkiem - wykrzesać z siebie tyle siły i koncentracji żeby mój warsztat naprawdę poszedł stanowczo w górę.
Ja po prostu lubię sobie malować ludziki. Czasem bardziej dokładnie, czasem mniej. Mam nadzieję trochę jeszcze się podciągnąć, ale... nie dla mnie Hussary, MoI i inne takie. Tam startują ludzie którzy nie dość, że mają po prostu talent, niesamowitą wyobraźnię, opanowanie pędzla i doświadczenie, to jeszcze mogą poświęcić na to 200% swoich zapasów energii. Ja nie mogę.
Ciekawi Was co mnie skłoniło do tych wynurzeń? A TAKIE COŚ.
Polecam zresztą całą serię wpisów traktujących o powstawaniu tego małego arcydziełka, najlepiej od początku.
Nie wiem czy jest sens cokolwiek dodawać.
W żadną depresję bynajmniej nie popadam, blog jak działał tak działać będzie nadal, strony na FB też nie kasuję ;) Chciałem po prostu się wygadać na temat pewnej przemiany która zaszła w moim podejściu do hobby.
Oczywiście, na Hussarze będę - z aparatem fotograficznym ;)
Jeżeli malowanie będzie takim trochę papieroskiem od życia, to napinka na efekt malarski nie ma chyba szczególnego znaczenia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Witaj w klubie:)
OdpowiedzUsuńPodążaj ścieżką światła, maluj dla przyjemności nie dla medali :)
OdpowiedzUsuńWeź nie pierdol Stary, bo malujesz bardzo dobrze. Jasne, jest do czego ciągnąć, ale ważne że w górę! No i masz zacięcie, a to najważniejsze! Nie ma się co nad sobą użalać. Albo inaczej, możesz się żalić, bo my tu czytamy. I tez to czujemy. Jasne każdy chciałby być jak ci PRO, ale nie o to chodzi przecież. Trzeba mieć fun z tego.Jak Ci nie pomaga ze jesteś lepszy niż 100 blogerów, to pomyśl ze jesteś lepszy od 1000 malarzy, od 10000 graczy i od milionów ludzi którzy w ogóle nie mają żadnego hobby!
OdpowiedzUsuńAlbo że dla tych kilku ważnych jesteś wielki i ważny też! Szczególnie jak się widziało Cię w akcji i piło wódzię ze stojaka ;)
Mateusz, właśnie rzecz w tym że myślenie o pięciu się w górę i byciu pro trochę mi przeszkadzało w samej przyjemności. Myśl o tym że "powinienem cokolwiek wystawić na Hussarze" była po prostu upierdliwa. Może mam taki układ zerowo-jedynkowy, że albo zasuwam ambitnie z napinką, albo maluję zupełnie na luzie i dla siebie.
UsuńTak jak napisał Arbal - czas pójść Ścieżką Światła i wyluzować ;) I nie potrzebuję wiedzieć że ktoś maluje gorzej ode mnie żeby się lepiej czuć :P
Ja się najlepiej czułem jak malowałem dla siebie. A w zasadzie nie dla siebie tylko dla mojej muzy :) Trzeba iść Ścieżką Światła i czerpać z tego hobby szczęście i siłę do życia! Branoc i niech Moc będzie z Wami!
Usuńmatheo ja juz dawno przestałem myslec o tym, żeby byc PRO, bo i tak nie jestem w stanie dogonić ludzi, którzy zajmują sie tym tak na prawdę zawodowo...
UsuńZobacz jak w oddali świeci światło... podążaj jego ścieżką...
Przejrzałem twojego bloga, i mnie się osobiście twoje prace podobają, myślę, że nie ma powodu do narzekania, a poza tym robisz ładne, wyraźne zdjęcia dzięki którym bardzo przyjemnie się to wszystko ogląda ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, fajnie że się podoba, ale ja przecież nie narzekam :D Wręcz przeciwnie - zmiana nastawienia do niektórych aspektów hobby nawet mi poprawiła humor ;)
UsuńWszystko przed Tobą! Na emeryturze będziesz miał tyle czasu i energii, że w końcu dogonisz dwunastoletnich Azjatów ;) :D
OdpowiedzUsuń