poniedziałek, 28 lipca 2014

3-cie Warsztaty w Toruniu, 25-27.07.2014

Po raz trzeci już Arbal z Coloured Dust zorganizował warsztaty w Toruniu. Co to za impreza i jaki ma charakter pisałem już przy okazji podsumowania pierwszych i drugich warsztatów, dlatego nie będę się powtarzał. Poza tym jest późno, ja jestem zmęczony a do pracy rano trzeba wstać ;)
Tym razem było już bardzo warsztatowo - wszyscy nie dość, że dostali tą samą figurkę (dzięki uprzejmości firmy Kromlech), to jeszcze tą samą podstawkę (te z kolei dostarczyła firma Secret Weapon). Do tego wspomniany Kromlech dorzucił masę bitsów, z których każdy mógł wybrać co chciał do udekorowania podstawki. Zadanie było w sumie proste: zrobić tego orka na tej podstawce po swojemu. I powiem szczerze - wśród 12-tu skończonych figurek nie było dwóch takich samych...

Plan imprezy nie odbiegał od ustalonego już schematu - w piątek przyjazd i integracja, w sobotę malowanie, po którym część uczestników od razu się zwijała, a w niedzielę powrót do domu. Jednak niestety dla siebie przyintegrowałem trochę za mocno... Skutkiem czego przez część soboty byłem absolutnie nie do życia. W rzeczy samej w którymś momencie musiałem opuścić salę i odpłynąć do pokoju żeby się przespać :( naprawdę dawno nie miałem tak paskudnego kaca. Na szczęście obiad w hostelu Przystanek Toruń, gdzie już tradycyjnie odbywała się impreza, postawił mnie na nogi. Nie dość, że wróciłem do malowania, to jeszcze - uwaga uwaga - udało mi się figurkę SKOŃCZYĆ! Tak!
Właściwie na tle reszty to żaden wyczyn, bo wszystkim udało się skończyć figurki, i - jak zobaczycie poniżej - niektóre prace prezentowały się naprawdę świetnie, tym bardziej że cały proces - sklejanie, robienie podstawek, malowanie - zamknął się w 8 godzinach. Nie pamiętam kiedy udało mi się pomalować figurkę od A do Z w 8 godzin.
Po skończonym malowaniu ustawiliśmy naszych orków razem i omówiliśmy każdą pracę z osobna - coś czego zabrakło mi na poprzednich warsztatach. Potem było pamiątkowe foto i już można było się spakować i uderzyć na miasto. Po zjedzeniu jednego z najlepszych (o ile nie najlepszego) hamburgera w życiu i dobiciu się gałką lodów wielkości trzech "warszawskich" gałek można było udać się na zasłużony wypoczynek. A w niedzielę - wiadomo: śniadanie, trochę pogaduch przy kawie (albo trzech) i w drogę do domu!
Impreza była ze wszech miar udana. Wielkie ukłony i szacun dla Arbala, podziękowania dla sponsorów (zwłaszcza Kromlech i Secret Weapon) i wszystkich uczestników. Mam nadzieję że na tych warsztatach się nie skończy i będą jeszcze następne :)

A teraz fotorelacja (fotki kiepskie, bo źle się czułem *ekhem* i nie sprawdziłem ustawień aparatu...)

Jak zwykle zainstalowaliśmy się w sali z Kopernikiem ;)

Arbal rozdał nam figurki i piedestały-podstawki. Niestety, nie zrobiłem zdjęcia przed malowaniem, ale gdzieś na arbalowej relacji powinny takie być.

Wszyscy ochoczo rzucili się do pracy ;)

Jak zawsze można było przy okazji pooglądać gotowe prace uczestników (na pierwszym planie bitsy z których wybierano elementy na podstawki; ja akurat ograniczyłem się do kilku glinianych cegiełek ;) )
Oczywiście, przy okazji malowania wymienialiśmy się poradami, spostrzeżeniami i czarnym humorem ;)

"hmm, a gdyby tak sypnąć sodę NA fixer, a nie odwrotnie?"
"no dawaj stary, zobaczymy jak wyjdzie"
Czyli eksperymenty z podstawkowaniem ;)

Po skończonym malowaniu - sprzątanie. Najsmutniejsza część imprezy :(


Orkowie ustawieni do przeglądu (i robienia fotek ;) ) 

A teraz same figurki. Niestety, z różnych względów nie pamiętam kto którą pomalował :( te które pamiętałem - podpisałem, ale z resztą proszę się zgłaszać, to uzupełnię.

Ork 1 - Marcin Kornacki

Ork 2 - Krzysiek Piersa

Ork 3 - Maciek "Achachacośtam" Pomianowski

Ork 4

Ork 5

Ork 6

Ork 7 - Kuba (Raspberry Imagination)

Ork 8 - Arbal (co nie wie jak się pisze WAAAGH)

Ork 9 - Matheo (znaczy ja)

Ork 9 - Mariusz "Szycha" Szychowski (ten i mój ork to jedyne troszkę podobne do siebie, ale zaręczam że po prostu mieliśmy zbieżne wizje, nikt od nikogo nie zrzynał)

Ork 11

Ork 12 - Yyyy... Damian Pykało?

Pierwszy wśród równych - model Maćka uznany został właściwie jednogłośnie za najlepszy :)

Na koniec - trochę innych relacji (w momencie pisania tego posta nie czytałem jeszcze żadnej, a dostępna była tylko relacja Kuby, ale w miarę pojawiania się nowych będę je tu linkował).

Raspberry Imagination

Colored Dust facebook gallery

No, oczywiście - malowanie orków nie mogło się obyć bez WAAAGH w starym, GW-owym stylu ;)
(fotka pożyczona od Arbala).



Dzięki wszystkim jeszcze raz - do zobaczenia następnym razem!

8 komentarzy:

  1. Nie czuje tego niemiłosiernego kaca w twojej relacji xD więcej opisu umierania alkoholowego po proszę :P

    Best regards
    Herrkuba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze - chciałem oszczędzić dokładnych opisów Szanownym Czytelnikom.
      Po drugie - na samo wspomnienie robiło mi się słabo, więc wolałem nie rozpamiętywać ;)

      Usuń
  2. Dzieki za relacje i odwiedziny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wydaje mi się, że nasze zbieżne wizje mogą wynikać z moich preferencji hobbystycznych i z Twojej "historycznej poprawności" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ujmę to tak: wielkie umysły myślą podobnie ;)

      Usuń
  4. Kurcze 8 godzin to strasznie mało czasu. Ja bym dzióbał przez cały tydzień, ale to ze względu na brak doświadczenia :) Fajna sprawa takie warsztaty. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że z pomocą uczestników dałbyś radę - wszak o to na takich warsztatach chodzi :)

      Usuń