Oj, od czego by tu zacząć... Wiele się dzieje ostatnio poza blogiem. Właściwie powinienem to rozbić na co najmniej dwa posty, z tym że ten lepiej wyjasniający to co się dzieje zostawię sobie chyba na "drugą nóżkę". Dziś natomiast pochwalę się SKOŃCZONYMI FIGURKAMI OMG!
Tak tak. Po latach ponownie próbuję swoich sił w ładnym malowaniu, takim na zamówienie. Nie mówię że wracam ogólnie do koncepcji bycia paint serwisem, to raczej nie nastąpi. Ale tak się złożyło że mój kolega Brolg, któremu malowałem jedne z najlepszych moich osiągnięć (trójkę krasnoludów z Forgeworld), odezwał się do mnie czy bym mu jednak nie pomazał czegoś. Uznałem że to dobra pożywka na moją nową streamerską działalność (to o tym będzie następnym razem), i tak jakoś to wyszło, że dostałem do pomalowania cztery wampiry z zestawu The Crimson Court do Warhammer Underworlds: Direchasm.
O samych figurkach nie będę się rozpisywał za bardzo. Owszem, detal i wykonanie techniczne mają śliczne, nadal uważam że to najlepsze jakościowo figsy z plastiku na rynku. Mam lekkie zastrzeżenia co do niektórych rozwiązań konstrukcyjnych (w sensie że niektóre rzeczy bardzo trudno pomalować po sklejeniu całości), no i tradycyjnie co do stylistyki i ilości "blingu", ale o tym nie ma co dyskutować bo to trochę kwestia gustu.
Poniżej fotki całej ekipy. Niestety moje gradientowe tło już się wysłużyło - jest poprzebarwiane, zmięte i pobrudzone. Jedyne co mogłem wstawić to był niestety czarny karton, w związku z czym dostałem ciężkiej kurwicy próbując odpowiednio ustawić parametry na moim przedpotopowym fotopstryku, tak żeby cokolwiek było widać. Będę musiał sobie coś białego załatwić na tło...
To chyba szef całej czwórki - nie wczytywałem się specjalnie w lore. Wszystkie wampiry mają fioletowe zabarwienie w cieniach i lekko błękitny akcent w oczach, niestety - wspomniane problemy z fotopstrykiem nie pozwoliły tego pokazać wystarczająco wyraźnie. Musicie mi uwierzyć na słowo, trudno :P
Pani wampirzyca. Od siebie dodałem pasemko we włosach, natomiast z "oficjalnego" malowania na stronie GW próbowałem zerżnąć przebarwienie końcówek w stronę zieleni ("czysty" czarny urozmaicałem odrobiną niebieskości), trochę widać na zdjęciu poniżej.
Ogólnie te włosy to nie była prosta sprawa. Taki Lan czy inny Redav to by tu zrobił cuda, ja ciągle mam kłopot z takim umiejscowieniem blików żeby było ładnie...
O, i takie coś.
W następnym poście opiszę co i jak się teraz dzieje na froncie paintsofwarowym, i mam nadzieję że nie zajmie mi to kolejnych dwóch miesięcy ;)
Aroha nui
Tło wypłaszczyło kolory. Ale ogólnie całkiem nieźle krwiopijcy. ;)
OdpowiedzUsuńA daj spokój... z godzinę ćwiczyłem ustawienia na aparacie i pozycję lampy, jakieś kartki po bokach żeby doświetliło... straszna partyzantka się odstawiała. Muszę wykombinować jakieś tło, kusi mnie takie fajne z jakimiś kolorami, ale chyba bezpieczniej będzie po prostu białe.
UsuńJa przeszedłem na kolorowe tła i sobie chwalę, pojedyncze modele - do recenzji czy rekrutacji - to nawet na tle kolorowych okładek wewnątrz książek fotografuje. Może też takie masz, ja używam z Metra 2033.
UsuńPrzeglądam stare posty i blogosfere i natknąłem sie na ten wpis....
OdpowiedzUsuńKurde bardzo ładne modele i malowanie :)
Coloured Dust