Pamięta ktoś początki tego bloga?
Jeśli tak, to z pewnością uśmieje się setnie na wieść o tym że nabyłem figurki do systemu Hordes, będącego bardziej fantasy odmianą Warmachine. Tak, wiem, pisałem kiedyś że nienawidzę tych figurek. Na swoją obronę powiem że wizualnie Hordes jednak różnią się od Warmachine, i jakoś łatwiej mi przełknąć wielkie bestie niż roboty na węgiel. Prawda jest jednak taka że tylko krowa nie zmienia swoich poglądów.