poniedziałek, 24 czerwca 2013

Festiwal w Toruniu - Veni, Vidi... LOLWHUT?!?

Oto odbył się pierwszy w moim życiu konkurs. Właściwie to bardziej festiwal, zresztą zgodnie z założeniami - przede wszystkim chodziło o to żeby pooglądać figurki i porozmawiać z równie jak ja zakręconymi ludźmi :) Nawet nazywał się adekwatnie: II Festiwal Malarstwa i Rzeźby Figurkowej, Toruń 2013.

Długo by opowiadać. Naprawdę dłuuuuugo, tym bardziej że ja, jako świeżynka, odbierałem wszystko dwa razy "bardziej". Dlatego by nie zanudzać szanownej publiki postaram się przedstawić imprezę w skrócie, w formie fotorelacji. Gdyby ktoś chciał np. obejrzeć zdjęcia wszystkich stołów z ekspozycji, to zapraszam na gotowe już galerie: tutaj oraz facebookową tutaj. Polecam również lekturę relacji Arbala tutaj.

Zatem - od początku:



Fotorelacja


Galeria Q, gdzie odbywał się festiwal. Dojście z dworca zajęło mi może z pół godziny spacerkiem, trafiłem bez problemu.

Gdy przybyłem trwało jeszcze wypakowywanie, rozkładanie ekspozycji i stanowisk sprzedawców.

Wielkie zaciekawienie wzbudziły od razu figurki firmy Alexandros, prezentowane przez samego autora (!).

Alexandros również użyczył na potrzeby ekspozycji pozakonkursowej swoje gotowe dziełka. W sumie fajnie że poza konkursem, bo skosiłby sporo nagród... ;)

 Te dwa zdjęcia to mała próbka freehandów Alexandrosa. Uff...

Fajne uczucie - zobaczyć na żywo prace widziane dotąd tylko na internetach ;)

HA! Oto mój reprezentant, znany z poprzednich postów hiszpański rycerz zakonny, przyglądający się z udawanym niesmakiem ponętnym kształtom Helleniki Arbala.

 W tylnym rzędzie, druga od lewej, taka mała podstaweczka... to moja Veda-Ann. W tej kategorii ciężko było konkurować, bo dobrych prac było dużo, oj dużo...

... na przykład taki Boromir autorstwa - o ile pamiętam - kolegi Wojtka, znanego jako "Wojto" (jak źle pamiętam to proszę o sprostowanie).

Jak wspomniałem, było tego sporo ;)

A i tak wszystkim zrobiło się słabo jak wylądował anioł malowany przez Anię Machowską. Z czymś takim ciężko konkurować ;)
Kategoria która wszystkich zaskoczyła zarówno poziomem, jak i liczebnością prac - popiersia.

Weźmy choćby takiego Taliba... :D

Fajny ukłon w stronę klasycznego filmu "Milcząca Gwiazda" na podstawie powieści Stanisława Lema.

Nowość od  DreamForge Games, prezentowana na festiwalu przez samego twórcę, Przemka Szymczyka.

Sporo ciekawostek wpadło mi w oko, zwłaszcza takie coś - jako że od dawna nie "siedzę" w klasycznym modelarstwie, użycie wycinków czołgów jako tła do podstawki dla figurki czy wręcz małej winietki zaskoczyło mnie.

I właśnie dlatego uwielbiam kategorie otwarte dla najmłodszych :D Od pierwszego wejrzenia był to mój faworyt na festiwalu (jeszcze o nim będzie).

Wykład o rzeźbieniu w wykonaniu Przemka Szymczyka. Bardzo fajny. Każdy kto mówi "a to narzędzie to nawet nie wiem do czego służy, ale je mam" dostaje ode mnie +10 do wiarygodności :)

Można się było natknąć także na małe reko-koko w wykonaniu Koszalińskiego Plutonu Modelarskiego (swoją drogą - fajna nazwa).

Jako że festiwal wpisał się w Dni Torunia (czy jakoś tak), na ulicach było dużo pozytywnego zamieszania. Tańce, pokazy, akrobacje lotnicze, noc muzeów... jednym słowem: wypas!

A pod takim to stropem jedliśmy sobie pizzę. To jest patent - lokal wyglądał tak że prawie odbiliśmy się od drzwi w obawie przed cenami, a te okazały się zupełnie przeciętne. Co mi się podoba w toruńskich pizzeriach to to, że nie pierd...ą się w tańcu jeśli chodzi o rozmiary pizzy. Jedną taką spokojnie najedzą się dwie osoby :) (ja oczywiście wsunąłem taką sam jeden, ale cóż... mój bamber do czegoś zobowiązuje).

Dzień był gorący, spacer bardzo przyjemny, ale zmęczenie też dało o sobie znać... Więc w pewnym momencie Balrog Machowski poległ. Jednak pizza była tak dobra że nie mogła pójść na zmarnowanie... :D
 
Nasz niezmordowany przewodnik - Arbal. Naprawdę fajnie było za nim podążać, mam nadzieję że uda mi się kiedyś odwdzięczyć tym samym ;)

Ekipa zwiadowczo-wycieczkowa pod krzywą wieżą. Od lewej - Arbal, Ania, Machoń z Balrogiem, Gildor i Wojto.

Z powrotem na festiwalu. Oto popiersie które podbiło serca chyba wszystkich obecnych - oficer husarii z XVII w., autorstwa Anastazji Podorożnej (zarówno rzeźba jak i malowanie). Miałem nic nie kupować ze względu na cienkie fundusze, ale tej żywicy nie mogłem przepuścić... Po jęcząco-miauczącym telefonie do Tej-Której-Należy-Słuchać udało mi się wynegocjować zezwolenie na zakup!

Maciek Pomianowski - przesympatyczny rzeźbiarz i malarz, autor popularnego popiersia "laski sci-fi" (nawet nie wiem czy ma jakąś oficjalną nazwę...).

O popularności tego popiersia świadczy fakt wystawienia jej na festiwalu przez czterech różnych malarzy! Wszystkie widać na tym zdjęciu (choć jedna przycięta).

Stoisko Alexandrosa - no niestety... nie miałem kasy :(

Stoisko Anastazji, czyli Red Fox Miniatures. Na razie kilka modeli, ale więcej już "się robi". Może nie ujawnię zbyt tajnych informacji jeśli powiem, że niedługo produkcje Red Foxa mogą znaleźć się w ofercie jednego z naszych krajowych sklepów wysyłkowych. Którego - to się już domyślajcie... :P

Stoisko sklepu Valhalla - piękny wybór ciekawych i nienajłatwiejszych do zdobycia figurek, farb (Andrea) i prasy "branżowej".

Na zakończenie pierwszego dnia festiwalu organizatorzy zapewnili małą "integrację". Było co jeść, było co pić (oj tak) i było zajebiście.

Gawiedź przy ognisku.

Alexandros tuż przed tym jak wsadził swoją kiełbaskę w ogień. Twarde sztuki te Hiszpany.

Dzień drugi zacząłem nieco później niż inni (mówiłem że na imprezce było co pić...). Człapiąc w niemożliwie dusznej atmosferze Galerii Q nie omieszkałem cyknąć pięknej panoramy toruńskiej Starówki z mostu Piłsudskiego.


Na miejscu już czekały nagrody. Formuła festiwalu zakładała że nie będzie "gradacji" miejsc (1, 2 i 3), lecz że z każdej kategorii zostaną wyłonione 3 najlepsze prace i dostaną one nagrody ex-aequo. A że kategorii było kilkanaście... ;)

Dopisali również sponsorzy, którzy ufundowali chyba ze 20 nagród specjalnych.

Pamiątkowe zdjęcie po zakupie wspomnianego popiersia husarza od Anastazji. To tak na wypadek gdyby ktoś się zastanawiał dlaczego swoje produkty firmuje nazwą "Red Fox" ;)

YOOOOOOO le moi z Anią Machowską (!!!) plus nasze małe ludki. +20 do lansu dla mnie! :D

Arbal & Matheo, czyli Wojownicy Ścieżki Światła ;)

Pakowanie prac zaczęliśmy wcześnie, żeby po rozdaniu nagród nie narobić zamieszania. W dodatku mała salka Galerii Q przez cały czas trwania festiwalu miała warunki zbliżone do sauny, więc chcieliśmy uniknąć niepotrzebnego nagromadzenia dużej ilości ludzi w jednym miejscu żeby nie zacząć padać jak muchy na kacu. W centrum kadru Kasia "Ku chwale Ojczyzny" Manikowska, która zgarnęła całkiem sporo wyróżnień.

I oto samo gęste takiego festiwalu - pogaduchy, wymiana doświadczeń, uwag, technik etcetera. Zwłaszcza cenne dla takiego n00bka jak ja były porady Ani, których ona sama bardzo chętnie udzielała. Stokrotne dzięki ;)

 
A oto sami Mistrzowie Ceremonii, organizatorzy festiwalu, Paweł i Tomek. Ilość pracy jaką włożyli w zgranie wszystkiego i zapał z jakim to robili są trudne do ocenienia. Wiadomo że było kilka potknięć, ale naprawdę, chyba nikt się tym nie przejął, a chłopaki zebrali masę uwag i konstruktywnej, przyjacielskiej krytyki i nie wątpię że w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej niż tym razem. Panowie, wielki szacun dla Was i podziękowania za wspaniałą imprezę!

Tłumek uczestników i publiki w trakcie rozdania nagród. Próbowałem fotografować wszystkich nagrodzonych, ale po trzy osoby w każdej z kilkunastu kategorii plus nagrody sponsorów... no nie dało rady :(

Tu jednak nie mogłem się powstrzymać - widoczny na zdjęciach kajtuś był tak zaskoczony otrzymaniem wyróżnienia że nie bardzo wiedział co ma zrobić. W jeszcze większe zakłopotanie wprowadziło go otrzymanie torby z nagrodą, jednak po chwili namysłu postanowił ją zanieść tatusiowi (całkiem słusznie, biorąc pod uwagę trwający Dzień Ojca). Obyśmy wszyscy mieli takich synów! ;) Nie muszę dodawać że chłopczyk zebrał największe brawa? 

Anastazja z pucharem ufundowanym bodajże przez burmistrza Torunia, za najlepszą figurkę o tematyce polskiej (chodzi oczywiście o popiersie husarza). Chyba że niedokładnie pamiętam, bo nagród specjalnych - jak wspomniałem - było coś koło 20...

 Ania z Grand Prix festiwalu - antycznym garłaczem.

HA! Mówiłem że jeszcze o nim będzie! Oto mój faworyt - bałwanek z nalepką "W", oznaczającą pracę wyróżnioną! Byłem dumny zupełnie jakby to była moja praca :D


Wisienka na torcie


Na koniec chciałbym wspomnieć o moich własnych dokonaniach. Otóż udało mi się zdobyć nagrodę (!?!?!?!) w kategorii F1 - czyli figurek historycznych przed 1900 r. poniżej 60 mm wielkości. Nie muszę chyba dodawać że prawie popuściłem w porty z radości! Wyczynu tego dokonał oczywiście mój zakonny z Orden de Santiago. Nie miałem czasu sfotografować go przed wyjazdem, więc prezentuję go teraz w pełni chwały:


Nagrodę stanowiły: figurka polskiego rycerza firmy Adalbertus, gotowe drzewko do osadzenia na podstawce lub makiecie firmy MBR oraz numer pisma Super Model. No i oczywiście - dyplom :)


Veda-Ann co prawda nagrody nie otrzymała, ale za to bardzo się podobała i to mi wystarczy do szczęścia :) mam zamiar zastosować się do celnych uwag Ani i kilka rzeczy podciągnąć, ale nie wiem kiedy to nastąpi więc prezentuję ją taką jaka jest obecnie:

Jakby tego wszystkiego było mało - zostałem uhonorowany nagrodą specjalną ufundowaną przez Micro Art Studio!!!! Słabo?!?! Aż mnie zatkało - podręcznik do gry Wolsung, figurka Alberta ze Świata Dysku i dwie chaośne podstawki 40mm. No SŁABO?!?


Na sam koniec pochwalę się jeszcze zakupem, czyli wspomnianym już popiersiem oficera husarii z Red Fox Miniatures. Jest prześliczny i świetnie odlany.


Podsumowanie


Właściwie nie wiem co mógłbym więcej napisać - impreza świetna, ludzie sympatyczni, atmosfera - bomba. Jeśli się mnie ktoś spyta czy przyjadę do Torunia na trzecią edycję festiwalu w przyszłym roku, to odpowiem w jedyny możliwy sposób:

NO JO, JO!

:D

8 komentarzy:

  1. No jo jo :)
    Dobrze było :) Dzięki, że wpadłeś do Nas i podążaj dalej obraną przez siebie jasną, świetlistą ścieżką...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna (ehe) sprawa :D
      Już nie mogę Radomia się doczekać...

      Usuń
  2. Fajna relacja. Ahh, szkoda, że nie było mnie z Wami!
    Gratulacje, pozdrowienia i do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobra realacja :) Aż miło się czyta :)
    No i mój pokrak załapał się na zdjęcie :)
    Gratuluje również nagród :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super relacja! Miło było poznać i do zobaczenia w Radomiu!
    Tak przy okazji, popiersie nazywa się "Future Marine AD 2190"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, będę pamiętał :)
      A właśnie - może weź po prostu ze sobą jedną sztukę dla mnie? Będzie chyba wygodniej, a kasę już powinienem do weekendu mieć ;) Jeśli można to z tej ostatniej serii (bo rozumiem że jesteś Maćkiem? :P )

      Usuń
  5. FUTURE MARINE AD 2190 to oficjalna nazwa... tak też nazwałem tą prace po pomalowaniu na swoim blogu. Zgodnei z sugestią Maćka..

    OdpowiedzUsuń
  6. P r o f e s j o n a l n a relacja.
    Jest w niej wszystko co powinno być.
    Są plany ogólne i szczegółów moc.
    I ważne w Wydarzeniu momenty pokazano i plan szerszy.
    - Tylko te nieszczęsne niskie stoły... .

    Cieszy fakt, że impreza w Toruniu była.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń