poniedziałek, 18 marca 2013

Rozpakowane: Krasnoludy z Forge World

Od dawna chciałem spróbować swoich sił z jakimś modelem z Forge World, i oto nadarzyła się nie lada gratka w postaci zlecenia: nie jedna, ale trzy figurki z nowego zestawu "Dwarf Command Set". W skład zestawu wchodzą trzy figurki krasnoludów: slayera, Ironbreakera/lorda oraz chorążego.

Już przy wstępnych oględzinach przekonałem się, że wszystko co dobrego słyszałem o produktach FW to prawda. Poziom detali jest oszałamiający, jakość odlewu doskonała, żywica - bardzo dobra, przypominająca tą z którą miałem do czynienia w latach modelarstwa. Nadlewki minimalne, i to raczej z tych cieniutkich przypominających błonę - większość zeszła w trakcie mycia wodą :) Było, owszem, kilka upustów żywicy (takie grubsze nadlewki służące do dokładnego rozprowadzenia żywicy po formie), ale usunięcie ich przy pomocy skalpela było banalnie proste. Raczej bałem się że niechcący urżnę jakiś detal ;)

 W skład zestawu wchodzi to co na zdjęciu powyżej: trzy korpusy z rękami (w tym dwa z głowami), głowa slayera, sztandar, dłonie z toporami dla slayera i Ironbreakera oraz ozdoby do sztandaru. Elementy okazały się idealnie spasowane, a że to lekka żywica - wystarczył sam cyjanoakryl, bez potrzeby sztyftowania.
Poniżej każdy z odlewów w zbliżeniu. Nawet te zdjęcia nie oddają w pełni jakości detali. Szczególnie zachwyciły mnie kolczugi - kółka są delikatne niczym westchnienie dziewczęcia ;)

 Oto najlepszy przykład jak należy projektować figurki pod żywicę - tego poziomu detali niestety nie udało by się uzyskać w metalu czy plastiku. Dokładnie widać najdrobniejsze nity, na rękawicach Ironbreakera są nawet miniaturowe dziurki imitujące szwy, a w fajce trzymanej przez chorążego widać małe węgielki...

Oczywistym chyba jest że przy malowaniu tych figurek będę dawał z siebie wszystko :) Modele są posklejane, umyte i już czekają na podkład:

Moja ocena - 10/10. W tym medium i w tej skali nie da się chyba lepiej :) Nie mogę się doczekać kiedy zakupię coś dla siebie, najprawdopodobniej Lietpolda, choć przez sentyment do Warhammera Online może to być również Keeper of Secrets - o ile tylko wygram w totka...

1 komentarz:

  1. Myśmy się dorobili wydanych niedawno prze FW Goblinów i też pełen zachwyt nad nimi :) nie mogę się doczekać jak wyjdą Ci te pokurcze ;) swoją drogą Keeper of Secrets wymiata :) figurka marzenie :D

    OdpowiedzUsuń