wtorek, 5 lutego 2013

Wieści z frontu 3

Nie myślałem że kiedykolwiek to stwierdzę, ale... fajnie było pomalować coś z Warmachine *gasp*
Guardian okazał się dość ciężkim modelem, aż musiałem robić przerwy żeby zregenerować nadgarstek ;) ale jeśli chodzi o stopień skomplikowania malowania to wcale nie było tragicznie. Kiedyś narzekałem na ilość detali w modelach Privateer Press, ale po doświadczeniach z finecastem i najnowszymi produkcjami GW musiałem zrewidować ten pogląd ;)
Oto bestyja w całej swojej okazałości:


Równie miłym doświadczeniem było cieniowanie farbkami P3. Od czasu malowania poprzednich "łormaszinów" nauczyłem się trochę lepiej kontrolować konsystencję farby, co w połączeniu z płynnym pigmentem P3 zaczyna mnie przekonywać do spróbowania pełnego "wet blending" - czyli cieniowania poprzez mieszanie płynnej farby już na figurce. Może kiedyś spróbuję.

W temacie eksperymentów - po raz kolejny wziąłem się za bary z mokrą paletą:

 
Wciąż chyba coś robię źle, ponieważ nadal nie widzę jakichś mega-zajebistych korzyści wynikających z użycia tego gadżetu; jednak muszę się przyznać że nie malowałem jeszcze figurki przy której naprawdę musiałbym mieszać masę kolorów (jasne/ciemne/zimne/ciepłe/bardziej zielone czerwienie/bardziej błękitne czernie itp.).Mam kilka takich obiektów w szufladzie, więc i na to przyjdzie czas.

Mokra paleta była w użyciu przy malowaniu kolejnych Dark Elfów - na razie zrobione są twarze i ciała, reszta niedługo. W ramach urozmaicania hero-questowej czarodziejki postanowiłem machnąć jej tatuażyk - o ile forma nawet mi się podoba, o tyle coś nie do końca mi się podoba z kolorem (mieszałem niebieski z kolorem użytym do malowania skóry; zastanawiam się czy nie lepszym pomysłem było by domieszanie czarnego... zobaczymy przy następnej dziarze).

 Nie do końca to widać na fotce, ale odcień twarzy i skór użytych jako płaszcz i chorągiew jest nieco inny :)

Ostatnio zastanawiałem się co dalej zrobić z tym blogiem. Wbrew moim oczekiwaniom nie stał się on źródłem niekończących się zamówień na malowanie figurek - jak widać, sama obecność w sieci nie wystarczy. Z drugiej strony nie jestem jakimś mistrzem żeby w kółko pisać porady i tutoriale... Jakieś pomysły? Co chcielibyście poczytać w moich postach?

1 komentarz: