Zdobyłem baterie do aparatu, więc śpieszę pochwalić się moją odnowioną kanciapą... znaczy pracownią!
Po odmalowaniu i wzbogaceniu o nowe półki, jak również przeorganizowaniu całości, prezentuje się doprawdy zacnie:
Może i trochę ciasno, ale i tak lepiej niż poprzednio (szkoda że nie zrobiłem zdjęcia "przed").
Nowe półki! Wylądowała na nich co ważniejsza literatura fachowa oraz zapasy figurek i modeli.
Za drzwiami kryje się mniej podręczna literatura fachowa oraz inne
zbiory książek. Jeszcze nie wszystkie przesiedliłem z innych zakamarków
mieszkania.
Parę półek zarezerwowałem na swoje własne armie. Trzy gotowe jednostki czekają na resztę, która z kolei czeka na pomalowanie...
Remont mieszkania jeszcze nie dobiegł końca - chwilowy magazyn materiałów i narzędzi znajduje się pod oknem.
Tu dzieje się magia! Moje nowe stanowisko do malowania, wysokością dopasowane do klęcznika.
Nad oświetleniem i pojemnikiem na narzędzia jeszcze muszę popracować... ale za to stojak na farby jest gotowy! Profesjonalna konstrukcja z tektury mojego autorstwa, dopasowana do farb Vallejo. Muszę jeszcze zrobić co najmniej jeden podobny na farbki P3 i Coat d'Arms.
Stanowisko do prac mniej precyzyjnych. Docelowo będzie tu także miejsce do malowania aerografem (ta niepozorna skrzyneczka za lampą to pochłaniacz w stanie złożonym).
Powiększenie obiektu widocznego powyżej na stole do malowania... Kolejne zlecenie, czyli Thundertusk do armii Ogre Kingdoms. Biedny imperialny łucznik dostawiony dla porównania gabarytów.
Na koniec miły akcent: jakiś czas temu dołożyłem się do kampanii zbierania funduszy na działalność Warhammerjoey, czyli Joey Berry - autorki wesołego kanału na Youtube. Zdążyłem już o tym zapomnieć, a tu znienacka przychodzi do mnie paczuszka z listem z podziękowaniami i pudełkiem czekoladek! Czekoladki zostały zjedzone na spółkę z małżonką i były wielce zacne. Dzięki zebranym funduszom Joey miała m. in. odwiedzić turniej Warhammera ETC w Gorzowie Wielkopolskim ;) Fajnie jest czasem zrobić coś dla innych hobbystów, ma się poczucie współtworzenia społeczności...
Pozazdrościć warsztatu, osobiście koczuje, czyli wszystko trzymam w jednym pokoju a maluje w innym, czasami półgodzinne malowanie zajmuje tyle samo co przenoszenie tego majdanu z miejsca na miejsce. No i zawodowy stojak na farby, robi wrażenie tym większe że zrobiłeś go samodzielnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Stojak okazał się banalnie prosty w konstrukcji, tyle że dość pracochłonny (dużo wycinania). Jak już wezmę się za ten drugi, to popstrykam trochę dokumentacji i zrobię mały "how-to".
OdpowiedzUsuńMoje marzenie- pokój przeznaczony na swoje hobby, i to całkiem obszerny;) Pozazdrościć;) Może kiedyś też się dorobię...
OdpowiedzUsuń