wtorek, 25 września 2012

Wyzwanie

Znów minęło sporo czasu od ostatniego wpisu... wiem. Niestety (lub stety, zależnie od punktu widzenia) jeśli się inwestuje w nową skalę figurek, zwłaszcza w 1:1, czas ulega nagłemu skurczeniu i pojawia się wiele dodatkowych zadań które trzeba wykonać zanim rzeczona figurka zostanie... ehem... "dostarczona" :) Na szczęście udało mi się wynegocjować z Tą-Której-Należy-Się-Słuchać odrobinę czasu pomiędzy remontem przedpokoju a remontem sypialni. Czas ten w całości poświęcę na malowanie figurek (poza dzisiejszą wizytą u dentysty...), choć to tylko kilka dni.
Jakiś czas temu na stronie fb podjąłem wyzwanie rzucone przez Chest of Colors. Dla niewtajemniczonych opis konkursu tutaj. Pewnie nawet nie myślałbym o wzięciu udziału gdyby nie figurka, którą kupiłem 12 lat temu - limitowana edycja z firmy Fortress Figures, wyrzeźbiona przez legendarną Sandrę Garrity w jej charakterystycznym, "słitaśnym" stylu. Leżała sobie spokojnie w szafce aż do teraz. Moim zdaniem idealnie pasuje do wymagań konkursu na figurkę gladiatora fantasy :D
Zdjęcie na potrzeby konkursu - niepomalowana figurka na tle regulaminu. Dlatego takie dziwne.

Z założenia nie biję się o złotą patelnię, udział w konkursie potraktowałem jako wyzwanie dla samego siebie i może trochę metodę autopromocji. Teraz wyzwanie nabrało dodatkowego wymiaru, ponieważ w momencie pisania tego postu do terminu nadsyłania prac pozostał 1 dzień, 16 godzin i 17 minut...

Ponieważ od tego terminu do końca mojego wynegocjowanego czasu zostanie jeszcze trochę, postanowiłem sobie dodać następne zadanie: pomalować do końca zamówionego Thundertuska. Nie mam na myśli całości, bo to niewykonalne ze względu na ilość detali; chodzi mi o samą bestię, wraz z przyklejonymi do niej siodłami i zaczepami na trofea. Na chwilę obecną futro jest zrobione powiedzmy w 1/3... zobaczymy jak pójdzie.

W tych wszystkich zadaniach na pewno pomoże mi nowa lampa:
Zdjęcie zrobione "z ręki", bez dodatkowego oświetlenia, w ciemnym pokoju...

Jak widać mam oświetlone praktycznie całe stanowisko. Mógłbym się rozpływać nad zaletami nowego sprzętu, ale po co wyważać otwarte drzwi - oto recenzja na stronie Coloured Dust (by Arbal).

No cóż, pozostaje mi odpalić mój ulubiony motywator do zadań wszelakich i brać się do roboty. Następne sprawozdanie jutro :)




2 komentarze:

  1. Ciesze się, że jesteś zadowolony z lampki :)
    Miłego malowania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałem tą figurkę na coolminiornot, fajnie pomalowana będzie kosić mazaki. Rozbraja mnie jeszcze ten kapsel, ciekawe jaki na niego będziesz miał pomysł - ostatnio oglądałem strony fanowskie Fallout-a, chłopaki produkują niesamowite wzory kapsli Nuka Cola czy Sunset Sarsaparilla ( ale Mocne Łódzkie też rzuciło by na dechy - he he).

    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń