Przepraszam za dłuższą przerwę - miałem losowy przypadek skutkujący pobytem w szpitalu :/ Jeszcze nie do końca mogę siadać do figurek, ale potrzeba malowania zwyciężyła i dokończyłem zamówionego Gorgera do armii Ogre Kingdoms:
Z racji braku sprawnego kompresora nadal nie mogę posługiwać się aerografem. Stanąłem w obliczu potrzeby zmatowienia całej figurki (po pokryciu warstwą Sidoluxu, aby zapobiec ścieraniu farby - bądź co bądź, figurka ma być użyta w grze). Jako że testowane przeze mnie do tej pory lakiery nie zdawały egzaminu jeśli chodzi o nakładanie pędzlem, postanowiłem zaryzykować i zamówiłem matowy lakier Army Paintera - ale w buteleczce. Przy okazji postanowiłem przetestować też "washową" odmianę bejcy AP, ponieważ czytałem dobre opinie na jej temat (zwłaszcza jeśli chodzi o czas schnięcia).
Jak widać na zdjęciach Gorgera - mat sprawdził się w 100% pozytywnie. Nakładałem go na figurkę przy wilgotności powietrza przekraczającej 50% i dość grubo, a jednak zasechł na matowo i bez rozbieleń w miejscach gdzie zgromadziło się trochę więcej lakieru (choć nadal nie ryzykowałbym chlapania na figurkę bez opamiętania). Mam nadzieję że wiadomość ucieszy INQUISITORA ;) Polecam.
Pseudo-bejcę testowałem na figurce przeznaczonej do zmycia, i też jestem zadowolony. Odcień i efekt podobny do poliuretanowej bejcy w puszce, czas schnięcia dużo krótszy (1-1,5 godz. kontra 24 godziny dla poliuretanu). Nakłada się pędzlem prawie jak wash, z tym że specyfik AP jest gęstszy niż klasyczne washe np. Citadela. No i oczywiście nie zasycha w puszce, bo jest w buteleczce ;)
P.S. Jak zwykle, aby zobaczyć zdjęcia w pełnej rozdzielczości, należy po kliknięciu w fotkę wybrać "pokaż obraz" spod prawego przycisku.
Wiadomość ucieszyła, teraz bez kompleksów zasiądę i będę lakierował. Ostatnio też rozmawiałem tak bardziej namacalnie ze znajomym, który polecając lakier w buteleczce AP zasugerował, żeby przy figurkach, które idą na "stół" dodatkowo machnąć je jeszcze sprayem CITADEL "PURITY SEAL", figurka jest wtedy nieco lepiej zabezpieczona i jak osobiście widziałem efekt końcowy jest również fajny ( nie widać przegięcia, a mat jest rzeczowy).
OdpowiedzUsuńFajnie zobaczyć finał malowania tej figurki, dużo trudnej do malowania skóry z rewelacyjnym efektem. Fajnie skomponowana całość, zastanawiam się tylko czy te poprzetykane kosteczki nie można było bardziej wykontrastować, tj zrobić troszkę jaśniejsze, żeby nie zlewały się kolorem ze skórą.
pozdrawiam
Właśnie w celu zabezpieczenia malowania pokrywam całość Sidoluxem zanim położę mat - preparat ten ma to do siebie, że sam się poziomuje, tzn. nie tworzy zaschniętych kropli czy nagromadzeń w załamaniach powierzchni. Zasycha idealnie błyszcząco w ok. 45 minut. I nakłada się go pędzlem :) No i dość ważna rzecz - 750 ml kosztuje mniej więcej tyle co buteleczka specjalnego lakieru modelarskiego czy figurkowego (ok. 12 zł). Mowa o tzw. "połysku do podłóg".
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kostki - zgadzam się, tak to wygląda na zdjęciu; "na żywo" jest większa różnica w kolorze.