poniedziałek, 18 lipca 2011

Pierwsze zamówienia! Łiiii!

TAK! Jestem w trakcie realizacji pierwszych zamówień pod flagą Paints of War.

Równie ważną informacją jest ukończenie Visgotha i jego goryli. Niestety, fotki nie wyszły jakoś zachwycająco - naprawdę muszę ustawić sobie porządny warsztat, z oświetleniem niezależnym od pogody i pory dnia... Tak czy inaczej - oto i oni:




Znajomy, zamawiający malowanie tych figurek, ustalił że sam będzie je werniksował i robił podstawki, więc to co widać na zdjęciach to czyste malowanie... stąd tyle błysków, zwanych fachowo blikami. Farby P3, którymi maluję "frakcyjne" kolory, są naprawdę świetne, ale nigdy nie dają w pełni matowej powierzchni.

Tak się ucieszyłem ze skończenia tych panów (i co z tego że mam już dwóch następnych do pomalowania, a u znajomego czeka cała reszta frakcji Menoth... wszystko co do nich kiedykolwiek wyszło...), że od razu wziąłem się za realizację jednego ze wspomnianych na początku zleceń. Chodzi o nowy, plastikowy model czarownicy do Dark Elfów, produkcji GW. Sorckę ową skleja się bezproblemowo i radośnie, konstrukcja została tak pomyślana że wógóle nie wymaga szpachlowania (w przeciwieństwie to czarodzieja Chaosu, gdzie niestety stara, wierna szpachla modelarska poszła w ruch). Po sklejeniu, umyciu w ciepłej wodzie oraz położeniu cienkiej warstwy białego podkładu, wziąłem się za malowanie. I tu wyszło na jaw moje schorzenie, którego chyba muszę się pozbyć...

Otóż zamówienie opiewało na pomalowanie w standardzie Champion, ja jednak tak się zapatrzyłem w figurkę, że postanowiłem zrobić coś więcej. Oczywiście mowa o layeringu. Cóż, uznajmy to za promocję dla nowego klienta ;) Tak naprawdę chcę doskonalić się w tej technice, a figurka sorcki wyjątkowo się do tego celu nadaje. Ogólnie każda figurka półnagiej pani (jakoś wolę półnagie panie od półnagich panów...) idealnie nadaje się do ćwiczenia layeringu, pod warunkiem że jest dobrze wykonana. Mówimy o figurkach typu Hasslefree, I-Kore z serii Celtos (to zresztą ten sam rzeźbiarz), poniektóre Dark Sword czy Reaper.

Jako że to Dark Elf, postanowiłem nadać jej nieco bledszy, bardziej ziemisty odcień skóry, dlatego pominąłem mój standardowy Midlund Flesh (P3) i zamiast niego zacząłem od Tallarn Flesh (Citadel Foundation). Potem lekki wash Ogryn Flesh (Citadel) dla zdefiniowania granic między skórą a zbroją (lol) i ubraniem (też lol), jeszcze raz Tallarn Flesh, a potem rozjaśnianie, warstwa po warstwie, poprzez dodawanie coraz większych ilości Basic Skintone (Vallejo - niech ten "basic" nikogo nie zwiedzie, to jest farba tak jasna jak Elf Flesh z Citadela). Efekty poniżej:



Co mi nie wyszło? Ano wciąż brak mi cierpliwości, w efekcie robię za duże "skoki" między kolejnymi rozjaśnieniami, dodając zbyt duże ilości "rozjaśniacza". Po drugie - zostawiam za dużo ciemnej bazy w miejscach, które ogólnie powinny być jaśniejsze (na zdjęciu widać to np. w okolicy ścięgien na przedramieniu, czy też pomiędzy karkiem a łopatkami). Ale muszę sam siebie pochwalić że przynajmniej w miarę udaje mi się utrzymać odpowiednią konsystencję farby, przez co przejścia pomiędzy kolejnymi warstwami wychodzą dość gładko.

Malowanie layeringiem wejdzie do oferty pod nazwą Hero, będzie kosztowało od 40 zł w górę za figurkę pieszą (w zależności od jej skomplikowania), jednak nie wstrzymujcie oddechu - jeszcze muszę poćwiczyć.

Drugim zamówieniem jest radosna banda Black Orków w jakości Trooper, niestety chwilowo prace stanęły w miejscu z racji braku podstawek. I tu pojawia się coś, co można by - za Jaded Gamercast - nazwać "failed stupidity check": otóż nasz "ukochany" GW nie sprzedaje podstawek konkretnego typu! Można takie tylko zamówić bezpośrednio na stronie, płacąc za przesyłkę 4x więcej niż za same podstawki! A sklepach wiszą tylko kretyńskie zestawy "kwadratowe" i "okrągłe", gdzie oczywiście kupuje się masę podstawek akurat do niczego niepotrzebnych tylko po to żeby wyłowić 5 takich o które chodzi. Fuck you GW! :[

3 komentarze:

  1. Piękna dziewczyna ci się udała.
    Jak GW otworzy swój Hobby Center w Warszawie, to mail order będziesz mógł odebrać bez opłaty za przesyłkę.
    Moje podstawki regimentowe są do twojej dyspozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Genialny Wydawca" ma niestety dużo podobnych pomysłów. Sam chciałem się zaopatrzyć w podstawki slottowe 20mm pod moje stare krasnoludy, ale nie mam nawet co o nich marzyć:/ A malowanie piękne, może trochę bardziej bym pocieniował fioletowy płaszcz tego gościa z Warmaszyny, ale skóra elfki wyszła pierwszorzędnie, wielkie brawa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękować, dziękować :)

    OdpowiedzUsuń