No i mamy pandemiczną kwarantannę. Cały facebook huczy od pomysłów na spożytkowanie nadmiernej ilości wolnego czasu, a ja się pytam gdzie popełniłem błąd, że tego czasu mam mniej niż zwykle? Oprócz normalnej pracy mam jeszcze dodatkowe przeszkadzajki w postaci (również pracującej, ergo zestresowanej wszystkim) żony i nudzących się do porzygu dzieciaków...
Może bym się i przejmował, ale z drugiej strony fakt że nie wiadomo kiedy będzie mi dane umówić się na jakąkolwiek grę działa dość kojąco. Miałem odrobinę wolnych zasobów umysłowych żeby sobie przemyśleć parę rzeczy i dojść do porozumienia z samym sobą. Zaskakujące jak mimo upływu lat wciąż Ścieżka Światła ™ odkrywa przede mną coraz to nowe widoki :D
Ale nie o tym.
W ramach (prawie) codziennego relaksu postanowiłem machnąć sobie kolejną kohortę do armii rzymskiej z czasów Cezara. A że dawno nie było tu żadnego step-by-step, to i dwa ptaszki jednym kamieniem można ustrzelić. Tym bardziej że to pierwsza armia którą maluję farbami Citadel Contrast... powiedzmy ;)
Otóż eksperymenty z Contrastami zaowocowały nie tyle przestawieniem się na tą serię, ile przyjęciem do arsenału technik "malowania" washami. Bo Contrasty to nic innego jak nasycone washe. Tyle że nie zawsze dają taki efekt jaki bym chciał, dlatego dokooptowałem do współpracy inne produkty. Ale po kolei: