Był to chyba najbardziej złożony model jaki miałem okazję sklejać, i wliczam w to moją modelarską przeszłość! Ilość elementów które trzeba było pomalować przed montażem była zatrważająca. Przy okazji poćwiczyłem trochę techniki, których na codzień nie używam, czyli: wash po całości, suchy pędzel i pigmenty.
Ogólnie jestem zadowolony z efektu, choć widzę też miejsca które można by udoskonalić, np. podstawka. Również na skórę ogrów proszę nie zwracać krytycznego oka - była robiona "pod armię", metodą której bym raczej nie użył na własną rękę.Miejmy nadzieje że jedna jaskółka (tylko trochę większa) uczyni wiosnę i jeszcze w tym miesiącu pochwalę się kolejnymi skończonymi figurkami!
Szczęśliwego Nowego Roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz