piątek, 14 czerwca 2013

Czas ucieka...

... a malowanie ledwo tylko ruszyło się do przodu.
To znaczy - malowałem dużo, ale niewiele widać. Oczywiście masa spraw zwaliła mi się na głowę, jak to zwykle bywa w sytuacjach kiedy czas jest ograniczony :( W związku z tym - co było do przewidzenia - z mojej początkowej reprezentacji ostały się dwie figurki które mają szanse na pomalowanie na czas. Nie przejmuję się zbytnio, ponieważ wolę pomalować dwie tak żebym był z nich w miarę zadowolony niż pomalować pięć i mieć cały czas poczucie że mogłem to zrobić lepiej.
Ponieważ przykładam się jak mogę, same metale na dwóch moich zawodnikach robiłem kilka wieczorów. Zdjęcia znów poglądowe, więc niestety nie widać całości efektu...

 Tu widać trochę lepiej - na nagolenniku. Metale cieniowałem Armor Wash'em P3, a barwiłem tuszami, głównie starymi citadelowskimi Brown Ink oraz Blue Ink (z dodatkiem wody, glaze medium i spowalniacza)


Dziś natomiast był dzień freehandów. Efekty poniżej, choć znów nie widać całości efektu... Mam nadzieję że zdążę zrobić dobre fotki przed wyjazdem do Torunia ;)


1 komentarz: