Przerywam obiecywanie krótkiej wrzutki z Kontrastu 2021 (trochę wstrzymuje mnie to że chcę zrobić przy okazji porządne zdjęcia mojej Perełce, a nie mam kiedy rozstawić szpeju. No i tło muszę jakieś wymyśleć. Ech...) żeby podzielić się relacją z kolejnej bitwy stoczonej według zasad Basic Impetus 2.
Tym razem mój Legio Aeterna Geriatrix został wysłany z misją pacyfikacyj... eee... to jest pokojową do Azji Mniejszej, gdzie jakiś post-hellenistyczny władyka postanowił ugryźć karc... to jest karmiącą rękę Republiki. Mowa oczywiście o królu Pontu, Mitrydatesie.
Ten raport będzie mniej szczegółowy od poprzedniego, głównie dlatego że płynna inicjatywa zmieniająca się z tury na turę kilka razy przysporzyła mi i Sebastianowi skrobania w głowę kiedy próbowaliśmy dojść czy tura właśnie się skończyła, czy może czas na aktywacje kolejnego gracza. Na szczęście było to chyba jedyne zamieszanie spowodowane zasadami, bo tym razem raczej nie popełniliśmy żadnych błędów i pamiętaliśmy o wszystkim. Dlatego pod zdjęciami będzie tylko krótki i bardziej fabularny opis bitwy.
Paints of War
niedziela, 12 grudnia 2021
Pogrom legionu
niedziela, 7 listopada 2021
Z Impetem w przyszłość!
No to wpadłem. Jak śliwka w kompot - ale za to z impetem ;)
Niedawno opublikowano polską wersję językową zestawu zasad pod nazwą Basic Impetus. O historii tej gry, czym się różni od "pełnego" Impetusa, czym się pierwsza wersja różni od drugiej, dlaczego jest fajny i dlaczego polska wersja jest fajna - mógłbym długo. Ale po co. Jeśli kogoś to interesuje to polecam niedawny POniedziałkowy POdcast w którym rozmawiamy o tym z Gervazem, albo w krótszym wydaniu - film Kuby na kanale Bitewniakowo.
Rzecz w tym, że udało mi się rozegrać z Sebastianem testową grę na przypomnienie zasad, i o tym chcę dziś napisać! Taki powiedzmy batrep, czyli raport bitewny. Od razu przepraszam za jakość zdjęć - robione z komórki, na szybko, rękami drżącymi z ekcytacji :D
Zagraliśmy w zaprzyjaźnionym sklepie Matisoft, na standardowym (6x4 stopy, czyli circa 120x180 cm) stole. Sebastian wystawił listę Republiki Weneckiej z końca XV wieku, ja - księstwo Mediolanu z odpowiedniej czasowo rozpiski (reprezentowane przez moje histo-Miragliano ;) ).
Poniżej kiepskiej jakości (komórka mi się rozpada :( ) materiał zdjęciowy, opis przebiegu bitwy w podpisach :)
wtorek, 5 października 2021
Wycia na pustyni ciąg dalszy
Jestem stary.
No, w każdym razie starszy niż większość ludzi w hobby w dzisiejszych czasach. Tak przynajmniej mi się wydaje, choć znam paru dinozaurów czasem nawet starszych ode mnie.
Niemniej czasem czuję pewną przepaść pokoleniową, że tak to nazwę. Najczęściej dzieje się tak za sprawą... muzyki. Bo trzeba Wam wiedzieć, że muzyka towarzyszy mi przez całe życie. Od najmłodszych lat. W moim domu słuchało się muzyki zawsze, za co pozostanę dozgonnie wdzięczny moim rodzicom. Jednym z moich najwcześniejszych wspomnień które wciąż pozostały w mojej głowie było jak mając kilka latek jadłem śniadaniową jajecznicę i nagle się przestraszyłem że trochę mi spadło na obrazek który przy okazji oglądałem. Na szczęście okazało się że nic nie spadło, a po prostu obrazek był tak dziwny że mój dziecięcy mózg nie do końca ogarnął, bo na obrazku dwóch panów podawało sobie rękę a to co myślałem że jest jajecznicą to były płomienie, bo jeden z nich płonął.
WTF?
niedziela, 18 lipca 2021
Bobbie of the Spirit, czyli Knight Draper
Bam! Kolejna figurka zrobiona! Tym razem poleciałem na drugi koniec spektrum jeśli chodzi o kolor tła... ale chyba wolę takie niż czarne...
Jest to prastara figsa pod nazwą Knight of the Spirit, z gry V.O.I.D., ulepiona przez Keva White'a. Przeleżała u mnie srogie eony najpierw w szufladzie, potem ze dwa razy podchodziłem do malowania, i dwa razy zmywałem, a po trzecim zapodkładowaniu wsadziłem do uchwytu do malowania i w tym uchwycie przesiedziała kolejne kilka lat... Aż w końcu przyszła pora!
niedziela, 4 lipca 2021
Dziwne rzeczy się dzieją na Karmazynowym Dworze...
Oj, od czego by tu zacząć... Wiele się dzieje ostatnio poza blogiem. Właściwie powinienem to rozbić na co najmniej dwa posty, z tym że ten lepiej wyjasniający to co się dzieje zostawię sobie chyba na "drugą nóżkę". Dziś natomiast pochwalę się SKOŃCZONYMI FIGURKAMI OMG!
środa, 14 kwietnia 2021
Koń, jaki jest... każdy widzi?
Hej, taki mały post z zaskoku ;)
Mianowicie, zakupiłem sobie ślicznych Scytów z Wargames Foundry, z zamiarem użycia ich jako najemnych Dahów w armii seleukidzkiego Megasa Basileusa, Antiocha Wielkiego :)
Jednym z najważniejszych zagadnień przy mieszaniu w obrębie jednej armii figurek od różnych producentów jest wielkość koni, bo w tym obszarze występują największe różnice. Wielkość samych ludzików ma trochę mniejsze znaczenie, bo wiadomo - jedni są więksi, inni mniejsi... i jakoś te różnice mniej się rzucają w oczy. Konie natomiast - to już sprawa poważniejsza.
No i przyszła paczka (i to mimo covidów i innych brexitów całkiem sprawnie, jakoś w tydzień), więc się rzuciłem na tych Scytów/Dahów jak Reksio na szynkę. Rozpakowałem, pooglądałem, pomacałem, i tradycyjnie sięgnąłem na półkę po konika od hetairów z Aventine Miniatures. Jako że większość mojej konnicy w tej armii pochodzi/będzie pochodzić właśnie z Aventine, uznałem że warto przyrównać wielkość koników właśnie do nich.
No i nastąpił lekki zonk.
sobota, 30 maja 2020
Kontrastowa kohorta cz.2
czwartek, 2 kwietnia 2020
Kontrastowa kohorta cz.1
Może bym się i przejmował, ale z drugiej strony fakt że nie wiadomo kiedy będzie mi dane umówić się na jakąkolwiek grę działa dość kojąco. Miałem odrobinę wolnych zasobów umysłowych żeby sobie przemyśleć parę rzeczy i dojść do porozumienia z samym sobą. Zaskakujące jak mimo upływu lat wciąż Ścieżka Światła ™ odkrywa przede mną coraz to nowe widoki :D
Ale nie o tym.
W ramach (prawie) codziennego relaksu postanowiłem machnąć sobie kolejną kohortę do armii rzymskiej z czasów Cezara. A że dawno nie było tu żadnego step-by-step, to i dwa ptaszki jednym kamieniem można ustrzelić. Tym bardziej że to pierwsza armia którą maluję farbami Citadel Contrast... powiedzmy ;)
Otóż eksperymenty z Contrastami zaowocowały nie tyle przestawieniem się na tą serię, ile przyjęciem do arsenału technik "malowania" washami. Bo Contrasty to nic innego jak nasycone washe. Tyle że nie zawsze dają taki efekt jaki bym chciał, dlatego dokooptowałem do współpracy inne produkty. Ale po kolei: